czwartek, 15 maja 2014

BENEDYKT VICTOR PERSOW KONSTANTINOVY

.... Draco Malfoy !
Miona przez chwilę gapiła się w oczy Dracona .
- Draco - Pansy szturchnęła go łokciem - Postaw ją bo zaraz przejedzie po was powóz !
Faktycznie . Powóz pełen drugoklasistek jechał w ich stronę . Draco i Miona upadli na ziemię . Pansy pomogła przeczołgać im się metr od powozu który przejechał po kapeluszu Dracona .
- Dzięki za pomoc, Malfoy - odrzekła Miona wstając .
- Nie ma za co - odrzekł Malfoy próbując wytrzeć się chusteczką od Pansy . - Tobie też dziękujemy Pansy , prawda szlamo ?
- Oczywiście - Hermiona uśmiechnęła się sztucznie .
- Drobiazg - Pansy uśmiechnęła się - Ale lepiej się ogarnijcie . Jesteście cali w błocie . Granger , spójrz na siebie ! To ....
- Hermiono ! - Harry podbiegł do Miony i dwójki Ślizgonów . - Jesteś ...
- Tak , Potter . Wiadomo , że jest w błocie - prychnął Malfoy .
- Oj , Draco . Nie śpiesz z  pomocą - Pansy uśmiechnęła się do Harry'ego .
Miona zabrała różdżkę Harry'emu i powiedziała : - Pertulgullo Baluto ! 
Błoto momentalnie odkleiło się od niej i Dracona .
- Eh , nigdy więcej nie pomogę Gryfonce ! - Draco objął rozbawioną Pansy i ruszył z nią w stronę powozu .  Harry i Hermiona ruszyli za nimi i usiedli wspólnym  powozie . Powóz ruszył a Pansy nadal powstrzymywała śmiech .



***

Gdy byli już w Wielkiej Sali , Hermiona dostrzegła nowego nauczyciela OPCM . 
Był to mężczyzna podobny do Snape'a . Miał czarne włosy do uszu i czarną szatę która wyglądała jak sutanna księdza którą zdobiły wystające białe rękawy . 
- Zobaczcie - Hermiona szturchnęła Harry'ego i Rona . 
- Ja mam zwidy , albo to Snape ? - Ron przymrużył oczy . 
- Mi też się tak wydaję . - odrzekł zaniepokojony Harry  - Hermiono czy ...

- Witam was w nowym roku szkolnym dzieci ! - McGonagall przerwała pytanie Harry'ego . - Chciałabym wam przedstawić nowego nauczyciela Obrony Przed Czarną Magią, profesora Tymoteusza Snape'a .

Wszyscy gapili się na identycznego Snape'a . Nowy nauczyciel uśmiechnął się szeroko w stronę uczniów.
- Nie no... - Ernie McMillan wstał - To jest Snape !
- Matko.. - Hanna Abbot wstała . - Ernie , siadaj . Przecież to Snape odejmie nam punkty . 
- Stop ! - Harry ryknął na całą salę . Tymoteusz Severus Snape nie przestał się uśmiechać - To nie może być profesor Snape ! Severus umarł z ręki Voledmorta - Harry wstał - Sam widziałem . Wypełniłem jego ostatnią wolę . To nie może być Severus  Snape . Severus Snape nigdy się nie uśmiechał . Do nas w każdym razie nie , prawda ? Więc wiadomo, że ten pan to nie Snape więc nie odejmuje punktów o byle co , Hanno .
- Potter , usiądź ! - syknęła Sprout . - McMillan i Abbot , również . 
- Pani Dyrektor , jeśli można - zabrzmiał głos Severusa Snape'a - chciałbym się odnieść do tej sytuacji . 
- Oczywiście, Snape . 
Tymoteusz Snape podszedł bliżej profesor McGonagall .
- Nie jestem Severusem Snapem - walnął prosto z mostu - Jestem jego bratem bliźniakiem . Wiem iż ubieram się podobnie i mam taki sam głos ale uwierzcie mi , nazywam się Tymoteusz . Mam inne nastawienie do świata niż mój świętej pamięci brat , dobrze wiemy panie Potter przez kogo . 
- Oczywiście - Harry spuścił lekko głowę -   I w jej imieniu przepraszam. Jednak ona uważała go za przyjaciela . Ale po tym jak nazwał ją szlamą ... 
- Rozumiem Harry . Wiem co się stało . Sam sobie tego nie wybaczam gdyż do moja wina , sam ... podpuściłem Severusa aby napadł tym , niegodnym czarodzieja słowem , Lily Evans . - urwał. Granger spojrzała na Smoka który odwrócił się do niej  - Chętnie odpowiem na wasze pytania jakby ktoś miał wątpliwości kim jestem . Ciebie Harry , przepraszam za swój błąd . Usiądźcie . Pytania ? 

Harry wpatrywał się w Tymoteusza ze zdziwieniem ale usiadł i zaczął lampić się na podniesioną rękę Pansy Parkinson , najładniejszej dziewczyny w domu Węża . 
- Tak , panno .... ?
- Pansy Parkinson , profesorze Snape - Pansy uśmiechnęła się krzywo . - Chciałabym wiedzieć co takiego się wydarzyło . O czym mówiliście z Harrym , profesorze . 
- Nie odpowiem ci na to pytanie , bez zgody Harry'ego , jako , że on musiałby opowiedzieć to ze mną . - odpowiedział uśmiechając się wesoło do innych nauczycieli , którzy patrzyli się na niego dziwnym spojrzeniem . 

- " Uśmiechnięty Snape ? ! " - Hermiona myślała, że to głupi kawał . Przecież sama widziała śmierć Severusa Snape'a ! 
-  Harry , zgadzasz się ? - Ron zapytał cicho na co cała szkoła odpowiedziała cichym " Tak Harry ! " 
- Nie chce przerywać kolacji . Wielu jest głodnych po podróży ... - Harry zmieszał się widząc minę Hermiony . 
- Harry , opowiedz wszystkim razem z TYMOTEUSZEM Snapem co się wydarzyło bo ja , ja eksploduję ze zdziwienia nad tym żartem ! - Hermiona uśmiechnęła się . 
- Hermiono to nie jest żaden żart ! - Harry powiedział cicho i rzekł : - Sam pan opowie . Zna pan prawdę . 
- Jednak tu chodzi o ciebie .....
- Jak i o pana . Niech pan nie przedłuża  i opowie im , Tymoteuszu ! Dlaczego pański brat znęcał się nad Gryfonami !
- Zostali rozdzieleni ...
- ... opowiedz im o sytuacji z wyzwiskiem ...
- ... wiem , to moja wina .....
- ... opowiedz im o bólu jaki mi wyrządziłeś ....
- .... jest mi przykro . 
- Opowiedz o zniszczonej przyjaźni ..
- Zawiniłem , Harry , wiem ...
- Opowiedz o utracie bliskiej osoby ! Masz inne nastawienie do świata niż Severus który całe życie mnie nękał i jednocześnie kochał jak syna na swój okrutny sposób i pomagał !? Gdyby nie ty ...
- Wiem , Potter . Wystarczy ..
- ... żyłaby cała trójka .. 
- .. Potter , rozumiem . Wystarczy ! 

Cała sala łącznie z nauczycielami wpatrywała się to w Harry'ego , to w Tymoteusza Snape'a .  

- Potter , nie odzywaj się więcej - McGonagall zgromiła go wzrokiem . 
- Oczywiście pani profesor - Harry zmierzwił włosy . 
- Panno Parkinson . Nie odpowiem na to pytanie gdyż ... nie jestem godny . To ja zawiniłem dlatego to pytanie jest za trudne . Przepraszam , że usłyszeliście tą kłótnię . Przepraszam za równo nauczycieli jak i uczniów . W imieniu swoim i Harry'ego Pottera . - Tymoteusz Snape usiadł na swoim miejscu obok profesor Hooch , nauczycielki latania na miotle . 

Następnego dnia , w środę ,  uczniowie klas siódmych mieli 5 lekcji , bez dodatkowych . 
 

- Dwie godziny eliksirów ze Ślizgonami !? - Ron zachłysnął się herbatą wiśniową . 
- Tradycyjnie - mruknęła Hermiona jedząc tosta nasmarowanego dżemem truskawkowym . - Ale to od kiedy mamy menu dotyczące obiadu i drugiego śniadania ? 
- Nawet za czasów Dumbledora tego nie było . Może chcę odkupić nam tą bitwę ? - zapytał Harry odkładając łyżkę . 
- Może tak .. 

***
Minęły dwie pierwsze lekcje . Hermiona , Harry i Ron udali się do Wielkiej Sali na wyczekiwane drugie śniadanie . 
Na stołach stały tylko talerze a na nich miski . Obok talerzy leżały sztućce i stały kieliszki . 
Gdy wszyscy zasiedli do stołów profesor McGonagall krzyknęła :
- Zaraz pojawią się menu ! Wybierzecie jedno z pośród siedmiu dań na śniadanie ! Wieczorem gdy usiądziecie przy kolacji , siódmoklasiści będą mogli nalać sobie pełen kielich  wysoki na pięć centymetrów i szeroki na dwa . Będziecie mogli wybrać Wino Czerwone lub Ognistą Whisky . - Siódmoklasiści zawyli z radości - A reszta soku dyniowego ! 
Reszta szkoły zalała się " płaczem " jak to rzekł Ronald . 

Po reszcie lekcji - w tym dwóch godzinach spędzonych ze Ślizgońskimi uwagami - Harry i Hermiona wraz z Ronem i Ginny udali się na kolację . Hermiona wybrała z menu kolacji frytki z jajkiem sadzonym , sałatkę z kurczakiem , lody czekoladowe oraz Ognistą Whisky - za namową Rona - która powoduje duże upicie gdy wypije się 30 mililitrów w ciągu siedmiu minut od pierwszego łyka . 
Hermiona gdy razem z Harrym skończyła kolację wzięła sie za Whisky . 
- Ron padł - Harry spojrzał na Rona i poklepał po plecach Herm - Teraz my musimy wypić bo do końca kolacji zostało dziesięć minut . 
Siódmoklasiści mogą zostawać nawet do 21 wieczorem razem z nauczycielami . 
- Zobacz Hermiono - Ginny wzięła  łyk wina - Flitwick śpi z kielichem Ognistej w ręce - Hermiona prychnęła śmiechem na widok nauczyciela śpiącego pod stołem . 
- Zobaczymy lekcje jutro - szepnął Harry - Wypiję trochę i idę zaprowadzić twojego brata Ginny .- Harry wziął łyka Whisky i pocałował Ginny w usta po czym zaczął ciągnąć Rona za rękę . 
- Ja pomogę mu Herm . Dobranoc - Ginny odeszła od stołu - Harry , zaczekaj !
Hermiona zauważyła, że jest sama w sali z upitymi nauczycielami i Draconem Malfoyem raczącym się drugim kieliszkiem Whisky . Hermiona wypiła kieliszek swój i Harry'ego - zapominając całkowicie o zasadzie 30 mililitrów . 
- Draco ! - Hermiona wstała podchodząc do stołu Slytherinu . 
- Co. ? - Draco powstał od stołu upadając na Hermionę - Zaprowadzisz mnie ........? 
- Tak - Hermionie zaczęło kręcić się w głowie . - Hasło domu ? 
- Severus Snape - wysyczał Draco . 
- Kreatywnie - mruknęła Hermiona - A co było wcześniej ? Fineas Nigellus ? 
- Skąd wiedziałaś ? Granger ty wiedźmo !
- Przecież wasze hasła to nazwiska dyrektorów ze Slytherinu ! 
- Spostrzegawczość ... 

Gdy Hermiona i Draco doczołgali się do Pokoju Wspólnego Slytherinu Herm syknęła : 
- Pomogłeś mi , ja pomagam tobie ! Jako prefekt masz dodatkowy pokój . Gdzie on jest ? 
- Panno Granger ! - portret Snape'a wiszący na ścianie za kanapą poruszył się - Co pani tu robi ?
- Ja panie psorze - Hermiona poczuła senność - Odprowadzam Malfoya bo się wziął upił . 
- Aha . Proszę szybko go odprowadzić i wracać do siebie bo pani też jest pijana , nieprawdaż ? - Snape spojrzał na Dracona . 
- Numer 20 ... 
- Jasne - Hermiona zechciała zwymiotować na myśl, że rozmawia SPOKOJNIE ze Snapem - Ma pan fajnego braciszka ....
- Granger , dziękuję . - Snape uśmiechnął się brzydko . 
- Granger , będe rzygał ! - krzyknął Malfoy . 
Miona wyciągnęła różdżkę  z wielkim obrzydzeniem i powiedziała cicho : - Tylko nie na buty, Rzygfoy ! Pokojuterro !
Momentalnie znaleźli się przed pokojem Dracona . Hermiona też chciała zwymiotować . Razem z Draco popędziła do toalety . 
Nie mogła pojąć jak ona , Hermiona Jean Granger , wzorowa uczennica mogła się tak upić ?! 
Kiedy skończyła wymiotować położyła się na łóżku , gdy Draco nadal wymiotował do wanny . Hermiona usnęła na miejscu nie wiedząc co się dzieję . 


***


Był ranek . Hermiona spała smacznie trzeźwiejąc po woli . Gdy nagle zadzwonił budzik . 
Herm z niechęcią otworzyła oczy . Była ósma dwadzieścia a budzik dzwonił już jedenasty raz ! 
Czyjaś ręka spoczywała na jej biodrze . Hermiona usłyszała czyjś jęk . 
- Która godzina ? - Ktoś mruknął nie wyraźnie . - Kto tu jest ?
-  A ty to kto ? - Hermiona zapytała otwierając szeroko oczy - Jest dwadzieścia po ósmej ...
- CO ?! - Hermiona i Draco zerwali się z łóżka .  Uff , na szczęście oboje mieli ubrania na sobie . 
Hermiona i Draco wpełźli do łazienki . 
- O boże ! - Hermiona jęknęła - Muszę umyć zęby . 
- Kto mi narzygał  do wanny ?
- To ty ! - Herm skończyła myć zęby i powiedziała cicho : Szatanaror
Po chwili była już w szacie . Draco też się ogarnął .
- Dawaj Granger . Idziemy jak chcemy coś zjeść . 
Gdy byli w salonie śpiesząc do wyjścia profesor Snape zatrzymał ich słowami :
- Panno Granger , Panie Malfoy . To jest szkoła tu nie robi się TYCH rzeczy . Dobry chwyt . Pan Malfoy się upił . Dobrze to zagraliście . 
- Do TYCH rzeczy nie doszło . Byliśmy nawaleni po Ognistej - Draco poprawił krawat . - Z resztą ja mam Parkinson a szlama Weasleya . 
- Wcale nie . - Hermiona pośpieszyła do wyjścia - Nie chodzę już z Ronem . 
- Proszę , proszę - profesor Snape poruszył się niespokojnie - Pani Granger . Proszę aby pani już nie kłamała . Profesor McGonagall często rozmawia ze mną  w swoim gabinecie . Mógłbym jej niechcący wspomnieć ... 
- Panie profesorze - Draco podszedł do portretu - Dziękujemy za szczerość - prychnął - Granger , możemy już wchodzić .! 
- Miło było proszę was . Naprawdę, ale więcej nie bierzcie się za TE rzeczy , do których nie doszło . Panno Granger nie chcę zamieszek w moim domu !
- Tak , profesorze Snape - Hermiona i Dracon opuścili Slytherin .  
Smok i Granger  w pośpiechu biegli do Wielkiej Sali . Hermiona potknęła się i upadła na Malfoya . 
- Uważaj co robisz szlamo ! - Malfoy postawił Herm i złapał za rękę . - Powiedzmy, że i tak nie zdążymy . Ty Granger , ty jesteś dziewczyną , co ?
- Spostrzegawczość Malfoy to twoja dobra strona - Hermiona wyrwała lewą rękę z uścisku Malfoya . 
- Dobra , wiadomo, że Granger to laska - Malfoy odsunął się od Gryfonki spoglądając na jej lewy profil z zadowoleniem i zarazem odrazą wymalowaną na swojej  bladej twarzy  - Muszę się poradzić dziewczyny . 
- Idź do Pansy - Hermiona usłyszała dzwonek i odwróciła się na pięcie . Draco podbiegł do  niej .
- Ale właśnie CHODZI o Parkinson - Draco wykrzywił się na dźwięk nazwiska swojej dziewczyny - Lubię ją ale muszą z nią zerwać . Pomożesz mi szlamo ?
- Nazywasz mnie szlamą - Hermiona zatrzymała się - i oczekujesz pomocy ? Gratuluje ci Draconie . Poproś Zabiniego o pomoc . Blaise to kobieciarz pomoże ci na sto procent ! 
Hermiona i Draco ruszyli . 
- Ach , Granger . P... ja tego ... przepraszam . - Hermiona spojrzała na Malfoya . 
- W czym ci pomóc ? - zapytała zrezygnowana wzdychając ciężko . 
- Muszę z Pansy zerwać - powtórzył Draco - Ale nie wiem jak . 
- Niestety , jestem niewłaściwa . - Hermiona wraz z Draconem wyszła ze szkoły aby udać sie na wf . - Nigdy z nikim nie zrywałam . 
- A z tym , Weasleyem ? 
- To on zerwał ze mną . Najlepiej ... wzbudź jej zazdrość aby ona z tobą zerwała lub powiedz jej to w  twarz . - Hermiona podbiegła do swoich przyjaciółek : Parvati i Ginny zostawiając najprzystojniejszego ( zaraz po Harrym Potterze ) chłopaka w Hogwarcie , Dracona Malfoya samemu sobie . 

***

Draco postanowił zerwać z Pansy Parkinson na lekcji z panią Hooch . 
- Pansy - Draco nieśmiało zaczął rozmowę z Parkinson . 
- O , hej Draco ! - Pansy uśmiechnęła się sztucznie - Musimy porozmawiać . Nie zrozum mnie źle ale .. podoba mi się kto inny kochanie . Zrywam z tobą . Ale nadal się przyjaźnimy , co ?
Dracon osłupiał . Pansy Parkinson , zrywa z nim, Draconem Malfoyem ? Wężem ? Ale i tak chciał to zakończyć, jednak Wąż był pełen podziwu dla Pansy, która zrobiła to z taką lekkością . 
- Pansy , wyrwałaś mi to z ust ! Też chciałem z tobą zerwać - Draco uśmiechnął się - Oczywiście , BFF . A w kim jesteś .... - Draco odchrząknął - no wiesz ... zakochana ? 
- Podoba mi się Teo Nott - Pansy złapała Dracona za rękę .- Nie mów mu , co ? Ani Zabiniemu !
- Tajemnica to tajemnica, Pansy ! Nie wygadam Nottowi . Ale ... - Draco urwał na chwilę - ..Blaise'owi powiem ! To mój kumpel , a twój też więc Zabini powinien wiedźcieć, że Pansy Parkinson ... 
- Zamknij się Draco ! - Pansy szturchnęła byłego chłopaka - Blaise tu idzie ! Jak się dowie , że zakochałam się w Theodorze Nocie to wyśmieje nas na miejscu ! 
- Masz racę , Pansy . - odezwała się profesor Hooch - Pan Zabini na pewno wyśmieję cię dlatego , że zakochałaś się w Theodorze Nocie . Ale nie wiem dlaczego ciebie , Malfoy ? Co , tobie również podoba się pan Nott ?? 
- Pani profesor ... - jęknęła Pansy chowając się za Draconem . 
- Nie ma za co Parkinson . Więc możemy zaczynać lekcję . Theodorze , gratuluję . 
- Dziękuję pani profesor . Mega dziękuję - Theodor uśmiechnął się porozumiewawczo do Hermiony która skinęła głową do Harry'ego . 
- Pani profesor - Harry uśmiechnął się - pokaże nam pani ścieżkę L'amor i l'amor* ( czytaj: lamor i lamor ) ?
- Potter , no ... to dobry pomysł jako, że mamy teraz dwie godziny . Dobierzcie się w pary ! Jednak nie odpłyńcie tam , co ?  - Pani Hooch ruszyła do przodu . 
Harry był w parze z Ginny którą trzymał za rękę , Zabini był w parze z Parvati Patil z którą rozmawiał o projekcie na eliksiry , Theo zaprosił do pary Pansy , Draco szedł sam , Hermiona i Ron tak samo . 
- Hermiono czy ... - Ron podszedł w jej stronę i wyciągnął do niej rękę - chcę pogadać o zerwaniu . 
- A co chcesz wiedzieć Ron ? - Zapytała Herm ciągnąc rudowłosego Gryfona za rękę . 
- Czy do mnie wrócisz Hermiono ? 
Hermiona chciała wybuchnąć . Jak on śmie prosić ją ponownie o chodzenie gdy ją brutalnie porzucił ? 
- Nie zamierzam ... - Hermiona podniosła głos . 
- Cześć Weasley . Granger , mogę cię prosić ? - Draco uratował Hermionę przed wykrzyczeniem czegoś czego nie chciała powiedzieć Ronaldowi NIGDY , N E V E R !! 
- Nie widzisz Malfoy, że właśnie rozmawiam z Hermioną czy jesteś ślepy ? 
- Hermiono, nalegam . - Draco zrobił wielkie oczy . 
- Nie, nie zamierzam do ciebie wrócić Ron - Hermiona odeszła razem z Draconem obejmującym ją w pasie.
Ron stał jak wryty .  Herm i ON ???? - to nie mieściło się w jego Rudej czaszce . 
- Dzięki za pomoc , Malfoy - Hermiona upewniła się, że Ron ich już nie widzi . Draco odsunął się od dziewczyny nie spuszczając wzroku z jej orzechowych loków .  

Ścieżka L'amor i l'amor wyglądała cudownie ! Była wąska , po obu stronach rosły dzikie róże, mlecz dosięgał nawet metra , delikatny wietrzyk sprawiał, że w powietrzu latały płatki z wiśni stojącej na końcu dróżki.  Na każdym drzewie które powoli pozbywało się liści, znajdowały się gniazdka najróżniejszych ptaków : gili , dzikich gołębi a nawet bocianów które powoli udawały się do Egiptu . 
Pozostałe ptaszki zostające w Walii na zimę, jak również te przylatujące tu , będą dokarmiane przez ministerstwo magii . 
- Jak tu pięknie ! - Hermiona powiedziała pod nosem idąc z dala od Malfoya . 
- Ładnie, co nie Granger ? - Draco złapał Mionę za rękę . 
Hermiona i Smok szli tak aż do końca ścieżki . 
- Widzę, że wam się podobało - tu zwróciła się do dwóch par Gryfonsko-Ślizgońskich .
Hermiona odsunęła się od Malfoya jak poparzona .To samo uczyniła Parvati wtulona w Blaise'a . 

***
Gdy nadszedł wieczór, co z tym wróżyło kolację, profesor McGonagall od razu stanęła na " podium " jak to wymyślił Mats Bell , znajomy Dracona , Notta i Zabiniego . 
- Najpierw chciałabym poruszyć temat Prefektów Naczelnych : zostają nimi panna Hermiona Jean Granger oraz pan Draco Malfoy . - Hermiona włożyła głowę do miski . 
"  Jak pani śmie !? Ja razem z Draconem Malfoyem ?? Jezusie Nazarejski . Panie Boże uwolnij świat od idiotów ! " - Hermiona wyjęła głowę z miski . 
- Czy on nie mógł utonąć na Titanicu ?! - rzuciła Harry'emu . 
- Nie wiem . - Harry uśmiechnął się do Hermiony . 
- Chciałabym też przedstawić wam nowego ucznia który wymienił się z panem Seamusem Finniganem z Gryffindoru - McGonagall spojrzała na drzwi . 
- Jestem ciekaw kto to - powiedział Dean . 
- Benie , zapraszam ! - do sali wszedł wysoki chłopak o czarnych rozczochranych włosach . Wszystkie dziewczyny , oprócz Ginny i Hermiony zapiały - Ben będzie chodził do siódmej klasy . Zapraszam panie Persow , niech pan usiądzie i nałoży tą tiarę . 
Tiara Przydziału długo sie nie zastanawiała i krzyknęła tylko : -  Gryffindor ! 
Gryfonki zaczęły bić brawo . Ben  podszedł do Hermiony i uśmiechnął się .
- Cześć , mogę tu usiąść ? 
- Hej , ta jasne - Hermiona udawała obojętną .

 Tym czasem przy stole Ślizgonów ......  
- Hermiona ... - Mats spojrzał na Gryfonkę - Po co się o nią zakładaliście osły ? - tu zwrócił się do Smoka i Diabła który zapatrzony był w Parvati Patil . 
- Blaise - szturchnął go Dracon . Nic .
- Hej , Diable - do rozmowy włączył się Nott . Nic. 
- Blaise ! - Mats kopnął go pod stołem . Nie ma efektu . 
- Kurwa , Blaise idioto odwróć tą swoją płaską mordę ! - powiedział Dracon . Blaise odwrócił się do kumpli . 
- Wołał mnie ktoś ? 
- Blaise zakochany w Parvati ? -  Mats uśmiechnął się pod nosem . - " To  nic dobrego nie wróży . On da wciągnąć się w zakład . Mega szkoda mi tych Gryfonek . Parvati nic nie zrobiła a Hermiona tym bardziej , nawet zaczynam ją lubić . Draco będzie musiał postarać się aby jej za mocno nie zranić . Ale ona zajęta jest tym Persowem , którego kojarzę ... " - pomyślał Bell - Znacie tego Persowa ? Ja przysiągłbym , że gdzieś go widziałem . - zwrócił się do kolegów . 
- Ta jego morda jest znajoma - powiedział Theodor - Czekajcie , on się dobiera do Gryfonki ? 
- Tak . Do Hermiony - Blaise odpowiedział zażenowany . 
- Czekajcie . Bell , on jest z tego obozu .. - Pansy wtrąciła się do ich rozmowy - Pamiętasz Theo ? 
- Ten obóz instrumentalny ? - Blaise uśmiechnął się pod nosem - Nie zapomniane czasy !
- Tak , ale czy to nie on przeleciał wszystkie laski z obozu oprócz mnie ?  - Pansy  uśmiechnęła się słabo . 
- Przeleciałby cię gdybyś nie chodziła ze mną - prychnął Draco . 
- Ale to my go podpuściliśmy - Nott uśmiechnął się do swojej nowej dziewczyny, Pansy Parkinson . 
- No właśnie .. - Draco uśmiechnął się typowo ślizgońsko na co reszta jego znajomych zareagowała cichym " Draco .." 
- Nie Draco . Nie podpuszczaj go . - Pansy szturchnęła przyjaciela . - Ty już masz zakład o tę dziewczynę , nie mieszaj do tego Persowa . 
- Ależ Pansy , to tylko zabawa ... co nie Bell ? 
- Nie , Draco . Nie podpuszczaj nikogo bo tym sposobem przegrasz zakład .  - odpowiedział Mats na co Zabini przytaknął . 
- No ale zobaczcie jak oni się przytulają po kilku minutach znajomości - Pansy wskazała głową na Gryfonów . Cała piątka podeszła do stołu Gryffindoru . Draco usiadł pomiędzy Persowem a Granger , Pansy i Nott usiedli pomiędzy Ronem a Harrym , Bell usiadł obok Persowa z drugiej strony a Blaise usiadł na przeciwko nich razem z Parvati .  
- Podaj sałatkę , głodny jestem - powiedział Dracon . 
- Malfoy ! - Hermiona nie kryła złości .  
- Wiem jak się nazywam. Podaj wreszcie tą cholerną sałatkę !
- Bo co ?! 
- Bo głodny jestem ! 
- Persow , pamiętasz nas ? - Theodor uśmiechnął się do Pansy . 
- Nie . - Ben nie krył zdziwienia . 
- Och , Ben , nie kantuj . Wiemy wszyscy , że poznajesz Pansy Parkinson , jedyną dziewczynę której nie udało ci się przelecieć podczas obozu . - Zabini uśmiechnął się kwaśno . 
- O czym ty mówisz Blaise ? - Harry odłożył sztućce . 
- Benedykt Victor Persow - westchnął głośno Mats - Ach ... wspaniałe nazwisko dla takiego dupka . 
- Nie wiem o czym mówisz . - Ben zwrócił się do Matsa . 
- Napewno ? - Draco uśmiechnął się pogardliwie . 
- Tak . 
- O co chodzi z tym obozem ? - szepnął Harry do Pansy która momentalnie zaczęła mu opowiadać o obozie . 
- Teraz już wiesz , że do waszego domu trafił Ben-Bzykacz - Pansy szepnęła do Harrego ostatnie słowo . 
Nauczyciele i uczniowie przyglądali się co wyprawiają Gryfoni i Ślizgoni którzy się nienawidzą . 
- Ben , wytłumacz - Harry nie krył złości . - I nawet Victorię Malfoy ? Nie odpuści ci . 
- Potter , nie wiem o czym mówisz . 
- Hermiono , Ben .. - Mats urwał widząc minę Harry'ego . 
Pansy spojrzała w stronę Pottera który powiedział cicho : - Mam nadzieję , Pansy , że go jeszcze raz podpuścicie a ja będę mógł popatrzeć jak Hermiona go rzuca . 
- Jasne . Tylko , on potrafi rozkochać w sobie dziewczynę  tak , że gdy ją rzuci , ona.. ma depresję . Tak było na pamiętnym obozie miesiąc temu z Vicky Malfoy - Pansy nie kryła zażenowania Benem , bo chwilę potem , gdy na talerzu Harry'ego pojawiły się lody z bitą śmietaną  spytała : - Mogę ? 
Harry spojrzał na nią z pytaniem ale po chwili obaj z Ronem powiedzieli : - Masz wolną rękę.
Pansy pochwyciła talerz i podeszła bliżej Bena . 
- Benuś - stanęła za nim - Pamiętasz jak ci się ze mną nie udało ? - szepnęła mu do ucha.
- Taak , Pans .. Masz ochotkę na Vicotra Persowa  ? 
- Oczywiście , Kochanie . 
- Masz jednak pecha, naiwna czysto krwista Brytyjko, mam tę Granger, więc nie masz szansy tym swoim cherlawym ciałkiem zdobyć króla se....
Pansy rozbiła talerz z lodami na głowie Bena . Hermiona wstała a Malfoy, Potter, Weasley , Ginny , Theo , Bell oraz Pansy , Zabini i Parvati  zaczęli zanosić się śmiechem . 
- Benedykcie , no teraz to bym mogła cię schrupać ! 
- Aktualne ? - Ben zaczął wyjmować chusteczki z torby . 
- Jasne ! Gdybym nie miała chłopaka . - Theo uśmiechnął się do Pansy i razem usiedli pomiędzy Harry'ego a Ronalda . 
- Panno Parkinson ! - Slughorn krzyknął na całą salę - Ma panna siłę ! - I w tym momencie razem z Tymoteuszem Snapem wybuchł śmiechem . Ich śmiech zaraził całą salę łącznie z ciałem pedagogicznym , jednak nie trzy osoby : McGonagall , Persowa i Granger . 
Jednak po chwili nawet sztywna McGonagallowa się złamała i zaczęła cicho chichotać . 
Ben i Herm patrzeli na nią spode łba . 
Ginny leżała na ziemi razem z kilkoma Krukonami i dwoma Puchaczami zanosząc się śmiechem z miny Konstantinovego . Wyglądał słodziaśnie, z tym swoim bezradnym wyrazem twarzy . Jak zbity pies . 
- O matko ! - Ron nie mógł zatamować śmiechu . 
- Punkt dla nas, Ślizgonko - Harry zwrócił się do siedzącej obok Parkinson , na co ta tylko przybiła z nim piątkę i razem z Theo dalej śmiała się z Gryfona . 
Trzeba powiedzieć, że ten Potter to jest ciasteczko ... opanuj się Pans, masz Theo - rozmyślała Pansy . 
- I ta ciapa ma zostać tutaj na caluutki rok ? - zapytał Dracon Hermiony gdy tylko Ben wyszedł do toalety . 
- To nie jest ciapa , Malfoy ! - Hermiona czuła jak krew w niej buzuje . - Co to ? 
Herm podniosła fiolkę z czerwonym eliksirem i przeczytała napis : Benedykt to dla ciebie na lepszą drogę . Nie zużyj na pierwszą lepszą , co Królu Seksu ? Eliksir usypiający  : Piguła w płynie , Pozdrawiam cię nieserdecznie i nie godnie na Ruska  . Twój Władimir Janowy . 

- Woow ! - Parvati zwróciła się do Herm - Czy to Pigula liquido?* ( czyt. Pikula Likłido  ) .
- Chyba tak .. - Hermiona zwróciła się do Dracona . - Idę spać . Pa Harry . Narazie Ginewro . Pa Malfoy . - Hermiona wręczyła Parvati fiolkę .
- Pa Miona ! - krzyknęła Parvati . 
- Pa  - Hermiona podeszła do profesor McGonagall - Pani dyrektor ,gdzie jest mój nowy pokój ?
- Ach , tak - obruszyła się dyrektorka - Panie Malfoy proszę za mną , panno Granger !
- Na razie Naczelni ! - krzyknęli Zabini i reszta towarzystwa gdy Smok , Herm i McGonagall opuścili Wielką Salę . 
Poszli prosto na portret Grubej Damy . Obok niej wisiał portret Godryka Gryffindora .
- Panno Granger , pani hasło to coratge* ( czyt. koradże ) - szepnęła do Herm i razem z Malfoyem poszła w stronę lochów . 



Ścieżka L'amor i l'amor . L'amor i l'amor( kataloński ) na polski to :  Miłości i Zakochanych . 
 Pigula liquido ( włoski ) po polsku znaczy to : Piguła w płynie 
Coratge ( kataloński ) po polsku oznacza słowo : Odwaga 

______________________________________________________________________________

Hej ,tutaj autorka . Chciałabym prosić was abyście komentowali rozdziały gdy czytacie , dobrze ? 
A co do rozdziału : Jak wam podoba się postać Benedykta Konstantinovego ? 
zapraszam serdecznie na bloga : http://mlodzi-dedektywi.blogspot.com 

Zostawiajcie ślady : jestem otwarta na sugestię i zwisa mi krytyka, z pewnością czytaliście kiedyś coś gorszego niż moje ' opowiadanie ' . Pozdrawiam, Potterhead Dylan ♥

10 komentarzy:

  1. Zamieszanie z poplątaniem. Nie mieszaj tyle bo nie wiem co czytam :O ogólnie bardzo mi się to podoba ;) tylko opisuj wszystko powoli :)
    Pozdrawiam i życzę weny
    Julia Malfoy :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajnie piszesz te opowiadania są bardzo ciekawe i ma się wrażenie jakby czytało się prawdziwą książkę o dalszym ciągu Harego Pottera idzie Ci to naprawdę dobrze .A te poplątania nie są bardzo widoczne . Oby tak dalej będę wpadać

    OdpowiedzUsuń
  3. zapraszam na szabloniarnię land-of-grafic.blogspot.com po odbiór swojego szablonu! Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. No więc... Najpierw przecinek, potem spacja - nie na odwrót. Ten ,,mały'' błąd sprawia, że odechciewa się czytać.
    Co do samego rozdziału to jest całkiem niezły, ale daleko mu do stwierdzenia ,,super'' ,,ciekawy''. Bardzo mieszasz, wprowadzasz chaos. Twoje opowiadania - rób co chcesz. Liczę na to, że z upływem czasu wszystko się jakoś wygładzi i będzie fajnie :)
    Pozdrawiam ciepło,
    http://precious-fondness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ajj krytyka, krytyką...ale czy trzeba tak ostro? (zwracam się do komentarza nade mną)
    Każdy z nas miał swoje początki i każdy z nas uczył się na własnych błędach. Nie od razu Rzym zbudowano! :P

    Dylan, co do rozdziału. Chaotycznie czy nie...z ciekawością doczytałam rozdziały do samego końca. Ani na chwilkę nie pomyślałam, że było nudno lub, żeby wyjść z tego bloga.
    Na dzień dobry przywitała mnie estetyka bloga, świetna kolorystyka, fajny szablon i muzyka! :)
    Owszem zdarzają się błędy i chwilami nie mogłam się połapać co i jak, ale jak przypomnę sobie moje pierwsze rozdziały i moje początki....hahaha :P

    Ten blog ma potencjał i wydaje mi się, że ty, jako autorka to dopiero się rozkręcasz!

    Wielki plus ode mnie za długość rozdziałów. Widać, że poświęciłaś czas na napisanie tej notki oraz wiele przemyśleń. Brawo!

    Z wielką chęcią i pryjemnością wrócę na tego bloga oraz z niecierpliwością czekam na nowy rozdział.

    Gorąco pozdrawiam i życzę weny! :)

    http://youknow-her.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam na czwarty rozdział :*
    http://nowe-pokolenie-hogwart.blogspot.com/2014/05/chyba-wole-nauke.html

    Ps. Przepraszam za spam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. kiedy kolejny rozdział? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne! I o co chodzi z tym zakładem?? On ma jej nie skrzywdzić!!!!
    Pansy Potter, ja cudownie to brzmi. I już się nie martw, aż do końca swych dni.... naucz się tych dwóch, radosnych słów.. Pansy Potter xd <3 <3 ale mnie wzięło heh... uwielbiam paringi : Hermiona + Draco, Pansy + Harry, Blaise + Ginny <3 <3 Po prostu kocham..
    I ta kłótnia nowego Snape'a i Harrego.. Czemu akurat bliźniak?? Nie mógł być to ktoś obcy? ale to twój wybór. w każdym bądź razie, rozdział świetny <3
    Zapraszam do siebie:
    http://dramione-razemlubwogole.blogspot.com
    ~~Civetta

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo dziękuję za nominację do Liebster Award, tylko gdzie mogę znaleźć Twoje pytania odnośnie tej akcji?:)
    Byłoby miło gdybyś z odpowiedzią pojawiła się w komentarzu u mnie na blogu, byłoby dla mnie prościej:D
    PS. Jutro biorę się za Twojego bloga i już nie mogę się doczekać B|

    OdpowiedzUsuń